4 grudnia 2012

Za ścianą mojego pokoju jest kuchnia, gdzie rodzice właśnie przyjmują gości. Rozmowy dotyczą polityki, pola zniszczonego przez dziki i zupełnego braku odszkodowania z tym związanego, chorej córki kuzynki x, kolejnego rozwodu ciotki y, złorzeczeń na lokalne władze i Unię Europejską oraz takich tam. Czekam na domowe próby rozwiązywania problemów trzeciego świata przez ludzi, to takie zabawne, gdy na takie tematy wypowiadają się ludzie, którzy nie mają o niczym zielonego pojęcia, brakuje im wykształcenia i jedyne co umieją to drzeć mordy.
Borze tak zajebiście nie chcę być dorosła. 

1 komentarz:

tlen pisze...

Ja też nie chciałam, ale ta dorosłość sama dopada i za nic nie chce się odczepić.